Wesoła 2006/07. Orlik Ruda Śląska - MKS Mysłowice 1:2

Wesoła 2006/07. Orlik Ruda Śląska - MKS Mysłowice 1:2

Orlik Ruda Śląska - MKS Mysłowice 1:2

Inaczej wyobrażałem sobie nasze ostatnie starcie w tym sezonie. Jako że szans na awans nie było, planowałem zabrać wszystkich chłopaków zgłoszonych do rozgrywek, by każdy w tym meczu mógł zagrać i udowodnić swoją przydatność do zespołu...
Niestety, okazało się, że nasza kadra na ten mecz wynosiła równo 9 piłkarzy, czyli graliśmy bez zmian.
Ze względu na taki stan rzeczy, do meczu podeszliśmy spokojnie, czekając na przeciwnika podobnie jak w meczu z Ruchem na swojej połowie.
Tym razem nie było to spowodowane siłą przeciwnika, ale obawą o wytrzymałość kondycyjną chłopaków - w końcu każdego czekało 60 minut na boisku...
Był to jeden z niewielu meczów, w którym nie bałem się o wynik, szczególnie jak zobaczyłem początek meczu i grę drużyny przeciwnej.
Był to także mecz, w którym mogliśmy i prowadziliśmy grę, dość dobrze wyprowadzając piłkę z własnej połowy. Często graliśmy od bramki piłką po ziemi do najbliższego zawodnika, więc mogliśmy przećwiczyć ten wariant
Wyszło nieźle, aczkolwiek wynikało to bardziej ze słabej gry przeciwnika, niżeli naszej dobrej.
Wymagałbym w takim meczu, by każdy z zawodników zaangażowanych bezpośrednio w grę, brał w niej udział, poprzez pokazanie się na pozycję, grą na 2, 3 kontakty po ziemi, przesuwanie się w ataku pozycyjnym do przodu.
Na duży plus kryjący obrońcy - Szymon i Piotrek, którzy więcej razy w tym meczu byli pod bramką przeciwnika, niżeli przez cały sezon obrońcy we wszystkich meczach.
Kila osób przez braki kadrowe nie grało na swoich pozycjach, ale wyszło całkiem dobrze, a grać na każdej pozycji powinien umieć każdy.
Co do bramek, pierwszą bramkę straciliśmy po akcji "nijakiej", nie wiem nawet jak do tego doszło, bo akcja przeciwników była przypadkowa.
To akurat o nas dobrze nie świadczy, bo było to spowodowane brakiem zaangażowania w odebranie piłki, złym kryciem, zbyt późną reakcją na to co dzieje się na boisku. Cała obrona przy stracie bramki zachowała się źle. Szymon wpuścił swojego zawodnika po skrzydle, Wiktor nie zaasekurował ani Szymona, ani Piotrka, a Piotrek w ogóle nie krył swojego zawodnika.
Do takich sytuacji dochodzić nie powinno.
Na szczęście w tym meczu mieliśmy Dawida, która jak najlepszy snajper, wykorzystał sytuacje które miał. Dwa razy po dobrych dośrodkowaniach Alana z rzutu rożnego, raz bezpośrednio nogą skierował piłkę do bramki. Za drugim razem po zamieszaniu podbramkowym także zdobył bramkę.

Szymon Baron - 7
Szymon, sytuacje które miał wybronił dobrze, nawet przy stracie bramki uratował nas przy pierwszym strzale, który tylko dzięki Szymonowi nie znalazł się w bramce, przy dobitce nie miał już szans.

Piotrek Patałąg - 7
Błąd przy pierwszej bramce przy kryciu, a właściwie przy braku krycia. Lepiej ofensywnie, dobre podłączanie się pod akcje ofensywne, kilka dośrodkowań. Było widać chęć gry, Piotrek pokazywał się Szymonowi czy Wiktorowi do gry od bramki, grał piłką, oby tak dalej i z każdym przeciwnikiem.

Wiktor Kałuziński - 8
Gra ostatniego obrońcy bardzo dobra, szkoda błędu i pasywnej postawy przy stracie bramki, bo to trochę zachwiało na obrazie całego meczu. Super ustawianie się na boisku, przerywanie ataków. Nawet bardzo dobre włączenia się do akcji ofensywnych, podanie i powrót na pozycję.

Szymon Gwiazda - 7
Nietypowa pozycja dla Szymona, ale ze względu na ilość obrońców Szymon nie jest ustawiany na tej pozycji, inaczej miałby szansę częściej grać jako obrońca.
Dobry mecz Szymona, więcej razy podłączył się w tym meczu jako obrońca, niżeli w pierwszych meczach rundy, kiedy grał jako skrzydłowy, więc jest poprawa taktyczna.
Szkoda, że za późno ustawił się do zawodnika przy stracie bramki i dał mu uciec po skrzydle, bo to podobnie jak u Wiktora i Piotra zamazuje nieco obraz bezbłędnej gry.

Dawid Łazuka - 9
Byłoby może i więcej, 2 strzelone bramki, ale ciągle brakuje mi zaangażowania we wszystkie piłki, które są w zasięgu gry Dawida. Do tego za spokojne podejście do gry na zasadzie: "a niech sobie biegnie przeciwnik, ja potruchtam".
Większe umiejętności jak wychodzi na meczu, ale mecz z Orlikiem Ruda Śląska pokazał, że Dawid potrafi się znaleźć w polu karnym, szczególnie ładna pierwsza bramka - piłka uderzona z woleja po rzucie rożnym.

Tymek Baron - 8
Tymek, jak zwykle robił swoje, szalał po swojej stronie. Niestety, ze względu na dobrze grającego i szybkiego jednego z przeciwników, został przesunięty na jego stronę, by ograniczyć jego grę ofensywną. Z tego zadania Tymek wywiązał się bardzo dobrze, ale to ograniczyło nieco jego zapał ofensywny.
Tak czy inaczej, nie zawsze można dobrze zagrać do przodu, można także zagrać dobrze defensywnie i zostawić po sobie dobre wrażenie grą obronną.

Alan Symber - 8
Dobry mecz Alana, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy jeszcze był zapas sił. Kreatywny na boisku, kiedy treba było kiwał i to skutecznie, kiedy trzeba było grał piłką.
Zabrakło mi tego w drugiej połowie, ze względu na kłopoty ze stopami i wspomnianymi siłami. Dobre dośrodkowania w pole karne, szkoda że nie udało się strzelić bramki.

Wojtek Góral - 8
Wojtek kierował naszą grą, z Dawidem bardzo dobrze radzili sobie w środku pola, wygrywając tam 70-80% piłek i zdobywając ten rejon boiska. Waleczny w grze obronnej, aż za bardzo - za wysoko, za wcześnie podchodził do krycia, kiedy mieliśmy czekać na przeciwnika, ale taka natura Wojtka, którą jak i niektórych trzeba okiełznać pod taktykę gry.
Jak zwykle robił sporo zamieszania, kiwał i zdobywał teren, grał piłką.

Mateusz Matuszak - 6
Mateusz spisał się dobrze w tym meczu, walczył o piłkę na ile pozwalały mu siły. Pokazywał się na pozycję, próbował kiwać i grać 1 na 1.
Wymagam jednak więcej pożytku z gry napastnika, więcej odpowiedzialności za grę, utrzymania się przy piłce, stwarzania sytuacji podbramkowych, strzałów, a tego było niewiele.

Trener Adrian

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości